- Kiedy wyruszamy? - zapytała Martyna
- Jutro o zmroku - zadecydowała babcia - ale teraz pokażcie gościom ich pokój. - na tym skończyła się rozmowa.
Woodsowie zaprowadzili bohaterów na poddasze. Weszli po schodach i od razu skręcili w lewo. Michał otworzył drzwi i wszyscy weszli do całkiem dużego pomieszczenia. Był to pokój gościnny. Stała w nim tylko kanapa, stolik i dwa krzesła.
- Niestety, nie ma tu zbyt dużych wygód, ale to lepsze niż nic. - tłumaczył Michał.
- Jasne, w końcu to tylko jedna noc - powiedział Sky.
- Jakby co, to jestem po prawej - Martyna wskazała drzwi swojego pokoju.
- A ja na przeciwko - po tych słowach Michał zamknął drzwi - lubię ich, a ty?
- Ja też, i mam wrażenie, że to początek czegoś wielkiego. - oświadczyła, po czym skierowali się do swoich pokoi.
* * *
W nocy Viran obudził dziwny hałas. Wstała z podłogi, na której spała i cicho podeszła do okna. Stała tak przez dłuższą chwilę, lecz nic nie zobaczyła. Wyszła z pokoju i weszła do zupełnie ciemnego hallu. Odgłosy walki zagłuszały bezwzględną ciszę panującą w całym domu. Mistrzyni wody zeszła po schodach i wyszła na dwór. Gdy tylko ujrzała siedzącą na drzewie Martynę zawołała:
- Cześć, co tu robisz? - dziewczyna, nic nie mówiąc, wskazała, żeby Viran wdrapała się na drzewo. Viran usiadła obok koleżanki i zobaczyła walczącego Michała z jego babcią - o co tu chodzi?
- Co noc, o tej porze, mamy... trening - tłumaczyła - Pewnie sądzicie, że jesteśmy zwykłymi ludźmi, ale nie jesteśmy. Nigdy nie widzieliśmy naszych rodziców, a po ich śmierci babcia zaczęła nas szkolić. Jako, że dzisiaj jest tutaj nasza ostatnia noc i ostatni trening, więc właśnie mamy egzamin.
- Wow, niesamowite... - Viran jak zwykle się zamyśliła - twój brat nieźle walczy.
- Tak. Sądzę, że jest lepszy ode mnie.
- No co ty, na pewno jesteś w tym równie dobra.
- Dzięki, oby to była prawda.. wiesz, od tego testu może zależeć, czy z wami polecimy... czy nie. - widać było, że Martyna się trochę denerwuje. Nagle odgłosy walki ucichły - teraz ja, trzymaj kciuki. Po tych słowach dziewczyna zeszła z drzewa, stanęła przed staruszką i rozpoczęła się bitwa. Michał usiadł niedaleko Viran, która przyglądała się walce. W końcu dziewczyna powiedziała:
- Jak tam egzamin?
- Powiem ci tylko, że nie jest łatwo.
- Całkiem dobrze walczysz.
- Dzięki.
Martyna walczyła z niepokonaną mistrzynią aż do momentu, gdy ta powiedziała:
- Wystarczy - niestety dziewczyna nie zdążyła zareagować i zadała ostatni cios, przed którym kobieta się obroniła. Staruszka kiwnęła poważnie głową i nic nie mówiąc pokierowała się w stronę domu. Michał i Viran zeszli z drzewa i podeszli do Martyny.
- Co się stało? - zapytał brat
- Nie wiem... - spuściła głowę i nie patrząc na nich poszła do domu.
- Boisz się werdyktu? - zapytała mistrzyni wody Michała.
- Nie boję się wyniku egzaminu, boję się, że stracę najbliższą mi osobę - mówiąc to, chłopak spojrzał na wchodzącą do domu, załamaną siostrę.
* * *
Wakacje!!! Nareszcie!!!
Proszę bardzo, rozdział 4,
miłego czytania
i nwm co tu napisać więc to tyle :D
NM i Wakacyjny wypoczynek BZW
dedyk dla mojej przyjaciółki Wiktorii <3
Rozdzial super! Nie martw sie zdalas egzamin ;)
OdpowiedzUsuńKrociutko bo mecz i poza tym u suistry ciot jestem wiec... NMBZT!
Jeżeli mam być szczera to to są kluski z rosołem. Zero no może jedna setna opisów. Nie musisz pisać np.
OdpowiedzUsuń- Hej - powiedziała Zosia.
Nie zawsze musi być to powiedziała, oznajmiła, szepnęła. Może też być np. powiedziała zdrapiąc się po głowie. W notkach pisz coś sensownego a nie wyżalasz się, że nie wiesz co ty pisać. Jak nie wiesz to nie pisz, proste? Proste. Akapity? Yyyy, dlaczego ich tu nie ma?! Pytam się?! To, że piszesz na phonie nie usprawiedliwia cię. Ani trochę. Albo piszesz i bierzesz błedy na sebie, albo nie piszesz. Z resztą akapit możesz zrobić trzy razy spacją. Logika? Synonimy.... och.... Przepraszam, jak cię uraziłam. Ale to tylko abyś się poprawiła. jestem młodsza, ale no widać te błedy. idę
Pa